I znów wybory: Parlament Europejski

To już będą czwarte wybory w ciągu pół roku, w których albo biorę udział osobiście, albo je wspomagam, albo muszę po prostu iść i zakreślić iksa, bo taki jest mój psi obowiązek;)
Zostałam dziś zaskoczona pytaniem od jednej miłej Pani: „proszę o jakąś sugestię na kogo stawiać w wyborach do Europarlamentu”. Sądzę, że Pani mogła mnie wziąć za ekspertkę od polityki w związku z tym, że niedawno sama startowałam do Rady Dzielnicy i do Rady Miasta, ale niestety ekspertką od polityki krajowej i tym bardziej zagranicznej nie jestem, nie oglądam wiadomości ani TV od lat, nie klikam w posty polityczne i generalnie odgradzam się od myślenia o politykach, bo…po co się denerwować. To co robię dla dzielnicy i dla Krakowa to jest SPOŁECZNE, bo takie powinno być.
Wracając jednak do sedna sprawy: nie wiem na kogo głosować. Odpaliłam stronę z kandydatami, widzę od nas kandydaci na prezydenta Krakowa Hareńczyk i Berkowicz postanowili zaryzykować jeszcze raz, Jagna Marczułajtis, znana snowboardzistka, ładne fotki w ładnej błękitnej bluzce zrobiła, ładnie wyszła – niebieski to kolor polityków, ponoć wzbudza zaufanie…

Oooo… Beata Szydło z PiS startuje na jedynce! Fiu fiu Nauczona wyborami do Rady Miasta Krakowa już wiem, że „jedynka” to numer rokujący, a nawet gwarantujący wygraną. Ludzie po prostu idą na wybory i nie wiedzą na kogo głosować, więc z reguły zakreślają pierwszego z góry;) Tak to wygląda, tak się głosuje w praktyce. Polityka to gra, również liczbowa.

Postanowiłam zasięgnąć języka u kolegów z dzielnicy:

-Ej chłopaki, na kogo można głosować do Parlamentu Europejskiego?

Chłopaki zaczęli wymieniać nazwiska (nie podam):
„ten to spadochroniarz z Warszawy”, „ten miał sprawę w sądzie”, „ten to stary komuch” itp. W końcu dwóch stwierdziło, że pójdą oddać nieważny głos, ale pójdą i niech to da władzy do myślenia.

…
Jeśli ktoś z Państwa posiada jakąś wiedzę na temat kandydatów i ich działalności, to proszę o opinie w komentarzu, sama chętnie się dowiem co to za ludzie.