Bądź turystą w swoim mieście – a będę!

Tu mnie jeszcze nie było


Znacie pewnie to hasło: „Bądź turystą w swoim mieście”, to powiem Wam, że ja dziś nim właśnie zostałam. Los sprawił, że zostało mi zaproponowane spotkanie biznesowe w kawiarni w … Sanktuarium Jana Pawła II w Łagiewnikach. Myślę, w sumie fajnie, tam mnie jeszcze nie było, może coś przy okazji zwiedzę. Najpierw musiałam sprawdzić jak dojechać, bo coś mi się namnożyło w Krakowie sanktuariów, zatrzymałam się na Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a z tego co widzę to nie o to chodzi osobie, z którą mam się tam spotkać. Tak więc wygooglałam, że mam się kierować na ulicę …Totus Tous. Pierwsze co mi przyszło na myśl: kto wymyślił taką nazwę dla ulicy? Już miałam szukać winnych wśród radnych dzielnicy IX Łagiewniki-Borek Fałęcki, ale sprawdziłam w necie co totus tuus znaczy i powściągnęłam początkowo negatywne emocje.
Tak więc pojechałam na ulicę Totus Tuus w Krakowie, sprawę do załatwienia załatwiłam, kawa w kawiarni dobra, ciastka wyglądały tak se, przeciętnie, były oczywiście całe blachy kremówek papieskich, a jakże, wszak znalazłam się na terytorium Sanktuarium Jana Pawła II. Ciastka muszą pasować. Jeszcze raz, sprawa załatwiona, to może coś tutaj zwiedzę. Pogoda sprzyjała, dawno w maju nie było jak w lipcu. Powiem tak, we wtorek o godzinie 13:00 nie ma zbyt wielu pielgrzymów, znaczy są jakieś nieliczne wycieczki, ale na tak dużym terenie trochę giną i rozpraszają się. Na pewno nie ma tłumów. Parking pod sanktuarium jest tak ogromy, że możesz parkować w poprzek i na dwóch miejscach, nie ma problemu, słowem jak jedna nauczycielka moich dzieci, tyle że ona parkuje tak na Kazimierzu;) Przy parkingu jest też plac zabaw dla dzieci, z daleka wygląda na całkiem porządny, nie byłam sprawdzać, bo teren wokół sanktuarium jest tak rozległy, że mi się po prostu nie chciało.

Z zewnątrz sanktuarium wygląda powiedzmy przeciętnie, budynki z czerwonej cegły, ogromne, zwaliste, ale wewnątrz zrobiło się ciekawiej. Obeszłam dookoła, odnalazłam kolejne kaplice, każda udekorowana inaczej, znaczy w innym stylu, tak, żeby chyba była różnorodność. Obejrzałam tabliczki naścienne z nazwiskami zapewne fundatorów owego olbrzyma, a jest ich trochę, pomyśłałam, że kiedyś może zafunduję sobie taką tabliczkę, jak będę stara i obrzydliwie bogata.
Największe wrażenie zrobiła na mnie kaplica Świętej Kingi, cała jest wykonana z soli (wielickiej), muszę powiedzieć, że pomysłowe. Na terenie Sanktuarium JPII zobaczycie współcześnie wykonane mozaiki, przyjrzałam się z bliska, wszystko nowe, dwudziesty pierwszy wiek jak nic. Wszędzie mozaiki z naszym papieżem, co nie dziwi, bo to sanktuarium jego imienia. Znalazłam jedną ciekawą mozaikę z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, oceniam że podobny! Nawet bardzo podobny! Może jeszcze Macharski podobny, no ale Dziwisz to im wyszedł! Daję 9 na 10. I tu mam dla was zadanie: znajdźcie Dziwisza! Pojedźcie do sanktuarium, wstęp jest bezpłatny, obejrzyjcie, bo w sumie to dobre miejsce na spacer z rodziną jak nie wiesz co by tu, i znajdźcie Dziwisza. I macie cel wycieczki.

p.s. napiszcie potem w komentarzu czy podobny


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *