Śmieci wszędzie

Ulica Księcia Józefa 353. Fot. Marta Armatys
Ulica Orla. Fot. A. Frankowska

jak to jest ze śmieciami


Tym razem będzie trochę więcej o śmieciach różnej maści, bo wciąż są problemy i niedomówienia.

Dostałam ostatnio zdjęcie rozrzuconych ubrań wokół pojemnika na odzież zlokalizowanego przy ulicy Księcia Józefa, przy hydrancie. Już od jakiegoś czasu słyszałam, że te „pomocowe” pojemniki są nielegalne i postanowiłam dowiedzieć się tego tak na sto procent, zanim kogoś oskarżę. Najprostszym sposobem wydał mi się telefon do Fundacji, która jest właścicielem pojemników. W przypadku tego ze zdjęcia jest to Obywatelska Fundacja Pomocy Dzieciom (pojemniki mają różnych właścicieli, trzeba sprawdzać naklejki umieszczone po bokach). Udało dodzwonić się od razu, osoba po drugiej stronie była miła, pobrała ode mnie adres, pod którym znajdują się rozrzucone ubrania, i obiecała załatwić sprawę. Tak się też stało, jeszcze tego samego dnia ubrania zostały zabrane. Podczas rozmowy powiedziano mi, że pojemniki te nie służą do oddawania zużytej odzieży, czyli nie powinno się ich traktować jak PSZOKi, wrzucać do nich wszelką niepotrzebną odzież, tylko mało używane ubrania, które ktoś jeszcze będzie chciał nosić. Niestety tak się nie dzieje, ląduje tam wszystko niepotrzebne i z relacji mojej rozmówczyni wynika, że nawet „niesprzedane rzeczy z ciucholandów”. Osoba z Fundacji twierdzi, że jest to jedna z przyczyn ciągłego przepełnienia tych kontenerów i coraz częściej się zdarza, że kontenery pomocowe są traktowane po prostu jako miejskie śmietniki na ciuchy, choć takimi nie są. Dowiedziałam się także, że pojemniki wg harmonogramu powinny być opróżniane co 6-8 dni, czy tak się dzieje w Krakowie ??? Nie jestem pewna, wydaje mi się, że nie, ale może się mylę. Jeśli widzicie przepełniony pojemnik i należy on do Obywatelskiej Fundacji Pomocy dzieciom, to zawsze możecie wykonać telefon do właściciela, czyli do Warszawy: tel. 22 614 15 28, czynne od 9:30 do 14:30.

Legalność wszelkiej maści fundacji sprawdza się zaś tutaj: zbiorki.gov.pl W wyszukiwarce należy tylko wpisać nazwę fundacji, jeśli „wyskoczy” to jest chociaż zarejestrowana.

To, co mi się nie za bardzo spodobało w rozmowie
z omawianą Fundacją, to fakt, że nie umieli odpowiedzieć na pytanie: „Czy mają zgodę od ZDMK Kraków na ustawianie tych pojemników w pasie drogowym?”. Osoba z centrali firmy w Warszawie, powiedziała, że „wynajmują osoby w Krakowie do ustawiania i opróżniania tych pojemników i nie wiedzą, czy te osoby zdobyły zezwolenie od ZDMK”. W to trudno mi uwierzyć dlatego postanowiłam jeszcze dogłębniej zbadać temat, bo plotka o nielegalnym ich stawianiu nie mogła wziąć się znikąd. Pierwsze to sprawdzenie u źródła, czyli w ZDMK: wysłałam zapytanie w tej kwestii, czekam na odpowiedź, może to potrwać do 30 dni, bo urzędnicy tyle mają, żeby odpowiedzieć na nasze pisma. W tak zwanym międzyczasie mignął mi na Facebooku post Radnego Miasta Krakowa Rafała Zawiślaka, w którym pisze on o tym, że w Płaszowie rozpoznał i załatwił problem kontenerów na ubrania. Tak, tak, Facebook wszystko o nas wie i sam Cię nakieruje;) Wielki Brat wie, co oglądasz w Internecie i o czym mówisz, takie czasy.
W tym wypadku nawet spoko i dziękuję za pokazanie najwłaściwszych dla mnie treści. W każdym razie: zajrzałam na BIP do interpelacji Rafała Zawiślaka, bo może już o to pytał …i bingo! Było już o to pytanie i jest odpowiedź! Całą treść zapytania o pojemniki na ubrania i odpowiedź na nie daję do pobrania na końcu tego wpisu. W każdym razie wynika z niej, że pojemniki ustawiane w pasie drogowym są tam nielegalnie i nie ma na nie zgody ZDMK, tak samo pojemniki ustawiane na działkach miejskich należących do Zarządu Zieleni Miejskiej też są tam bez ich zgody. W Płaszowie, czyli na obszarze, o który pytał Rafał, pojemniki na odzież zostały usunięte.
Ja nie ukrywam, że również jestem za usuwaniem tego typu pojemników, bo zamiast pomagać, stają się one dla ludzi wysypiskami, miejscami gromadzenia różnego typu odpadów, które nie powinny się tam znaleźć. Wyraźnie jest napisane, że nie należy nic zostawiać wokół pojemników. Ludzie jednak myślą sobie, że jak ustawią coś wokół pojemnika, to i tak zabiorą. W ten sposób na Wielkanoc na ulicy Orlej pod placem zabaw mieliśmy „piękną” wystawkę śmieci przy dzwonach na papier/szkło/plastik (zdjęcie nr 2). Paradoksalnie zabranie śmietników-dzwonów spod samolotu na ul. Astronautów nie spowodowało jakiegoś armagedonu, tylko wprost przeciwnie, nie gromadzą się już tam takie ilości śmieci jak wcześniej, nie ma podrzucania worków. Ja bym o tym nie pisała, gdyby od czasu do czasu nie wpływały do mnie zgłoszenia na temat śmieci. Nie wszyscy mieszkańcy są zdania, że zwiększanie ilości koszy na śmieci przyczynia się wprost proporcjonalnie do zmniejszenia ich ilości. Są też tacy, którzy nie chcą dostawiania nowych koszy ulicznych, bo …powoduje to podrzucanie do nich śmieci z domu i rozrzucanie śmieci wokół takiego kosza. Według tej osoby, jak jest ich mniej, to ludzie nie wiedząc, co zrobić, z braku kosza, po prostu zabierają śmieci ze sobą do domu i …jest czyściej.

Jeśli chodzi o małe kosze uliczne. Zrobiłam niedawno na Facebooku rozpoznanie w temacie, gdzie ich brakuje. Zgłosiliście bardzo dużo lokalizacji, więc postanowiłam podjąć działania w tym temacie. Koszy nie załatwia się bardzo łatwo, bo MPO Kraków cały czas odpowiada na zapytania o dostawienie koszy, że takich na stanie nie posiada i że aktualna liczba koszy w mieście jest bardzo duża i nie planują zakupu nowych. Pomimo tego, znanego mi już wcześniej, stanowiska MPO, postanowiłam spróbować ze zgłaszaną przez wielu z Was Aleją Wędrowników, bo z tej lokalizacji korzystają mieszkańcy całego Krakowa, a nie tylko ludzie z Bielan.

Po jakimś czasie otrzymałam odpowiedź, że TAK, dwa kosze zostaną dostawione na Aleję Wędrowników, ponieważ „kosze uliczne powinny być rozmieszczone w pasach dróg publicznych o nasilonym ruchu pieszych, na przystankach komunikacyjnych, przy przejściach podziemnych, parkach oraz innych terenach przeznaczonych do użytku publicznego”, tak więc albo Aleja Wędrowników załapała się na „nasilony ruch pieszych”, albo na „park” i szczęśliwie dwa nowe kosze na Alei Wędrowników już stoją;)

Co do posadowienia koszy ulicznych w innych lokalizacjach, to chciałabym, żeby jakiś znalazł się w okolicy ul. Zakręt/Kruczej/Bażanciej (zero koszy) i Bielańskiej. W pierwszym przypadku MPO odmówiło mi postawienia kosza ze względu na zbyt mały ruch pieszych…jednakże jest możliwy jeszcze zakup koszy ze środków dzielnicy. Niedawno złożyłam w tej intencji poprawkę do budżetu, która została przyjęta. Jeśli teraz urzędnicy wyrażą zgodę na to zadanie, czyli powiedzą „ok, kupimy Wam te kosze”, to może za jakiś czas pojawi się w dzielnicy pewna pula koszy na śmieci, którą rozdysponujemy po dzielnicy (całej). Mówię tu o kwocie 30 000 zł na zakup koszy na śmieci, co przy cenach, jakie obowiązują w UM daje może 15-20 koszy na śmieci (w zależności od modelu). W tej sprawie nie mam jeszcze informacji zwrotnej. Opisuję to tak dokładnie, żebyście wiedzieli, że walka o kosze nie jest sprawą łatwą, a walką;)

W kwestii istnienia śmietników-dzwonów i odbioru odpadów segregowanych raz w miesiącu z domów jednorodzinnych.

Ustalone z MPO: w związku z powszechną segregacją odpadów i systemem worków odbieranych z każdej posesji raz w miesiącu MPO Kraków nie planuje już dokładania śmietników dzwonów, które były potrzebne, jak segregacja śmieci nie była powszechna, a zakłada powolne usuwanie ich z dotychczasowych miejsc.
Z kolei na uchwałę dzielnicy Zwierzyniec dotyczącą zwiększenia częstotliwości odbioru odpadów segregowanych za zabudowy jednorodzinnej (https://www.bip.krakow.pl/zalaczniki/dokumenty/n/562862/karta) MPO odpowiedziało nieco wymijająco, czyli tak, żeby nic nie odpowiedzieć, bo kwestia zwiększenia tej częstotliwości musi być uchwalona przez Radę Miasta i sami urzędnicy nie są na tyle władni, żeby nam tę częstotliwość po prostu zwiększyć. To tak w skrócie. Może kogoś pocieszy fakt, że już od października tego roku (X 2025) na terenie całej Polski planowane jest wprowadzenie systemu kaucyjnego, w ramach którego odbierane będą np. plastikowe butelki i puszki, co ma się przyczynić do zmniejszenia ilości śmieci, czyli tych żółtych worków z plastikiem. Reasumując: jeśli walczymy o częstszy odbiór śmieci segregowanych z domów jednorodzinnych, to należy tą kwestią interesować raczej Radnych Miasta, a nie MPO. Kontakty do Radnych Miasta Krakowa znajdują się tutaj: https://www.bip.krakow.pl/?dok_id=190792 lub konkretniej do Komisji Infrastruktury w Radzie Miasta, która zajmuje się właśnie kwestią śmieci: https://bip.krakow.pl/?dok_id=192148&sub=komisja&query=id%3D1265

Pod tym linkiem znajduje się lista radnych należących do tej komisji. Komisja może sprawić, że powstanie uchwała, zapytanie w tej sprawie, słowem Ci ludzie decydują jak w Krakowie ma wyglądać gospodarka odpadami. System odbioru da się zmienić, gminy mogą się różnić miedzy sobą co co częstotliwości odbioru, jednakże ta zmiana częstotliwości nie należy do urzędników, a do Władz Miasta.

AF

p.s. w dzielnicy Zwierzyniec polecam telefoniczne zgłaszanie potrzeby odbioru np. elektrośmieci czy mebli spod domu, bo do Lamusowni na Nowohucką lub na Barycz mamy po prostu bardzo daleko.

śmieci bio są odbierane raz w tygodniu!
Z domów jednorodzinnych śmieci wielkogabarytowe są odbierane tylko i wyłącznie po zgłoszeniu tego telefonicznie lub mailowo! Nie ma harmonogramu! Dzwonisz-przyjeżdżają po Twoje stare meble!
Regulamin Elektrobygady

Interpelacja Radnego Miasta Krakowa. Plik nr 1 zapytanie, nr 2 odpowiedź


  1. Awatar Michalina
    Michalina

    Bardzo jestem wdzięczna za tak wyczerpujący wpis 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *