
pieniądze z Monopoly
Na skrzyżowaniu ulicy Orlej z Księcia Józefa, pod „Jubilatem” coraz częściej zdarzają się wypadki. Ostatni, marcowy, miałam okazję oglądać zaraz po zdarzeniu. Co tam się stało? Autobus zasłonił, jedna osoba ustąpiła pierwszeństwa, druga nie i …był wypadek. Kraksa była też we wrześniu 2024, wtedy zostały „skoszone” wszystkie słupki przy przystanku. Zresztą nie pierwszy raz w swojej jeszcze krótkiej kadencji radnej zgłaszałam te słupki do wymiany. Ostatnio był też wypadek „pod samolotem”. Co z tym zrobić? Piszecie mi Państwo, żeby przebudować skrzyżowanie, zrobić rondo i światła, wstawić progi zwalniające itp. Ja to wszystko w zasadzie wiem i niektóre z tych rozwiązań nawet sama bym chciała, ale dużym problemem w Krakowie są teraz pieniądze. Omówię to może po kolei.
- Przebudowa skrzyżowania Orla/Księcia Józefa i remont ulicy Orlej od „Jubilata” do Kaszubskiej.
To dla mnie temat nr 1. Bardzo bym chciała, żeby się to w końcu wydarzyło, bo Orla to główna ulica na Bielanach, z dużym ruchem i obecnie dojazdem do autostrady A4. Skrzyżowanie-każdy widzi, co chwilę groźny wypadek, bo widoczność jest ograniczona. Jest z tym dla urzędników jakiś problem, zdaje się techniczno-finansowy. Z tego co już ustaliłam, to w poprzednich latach był już przetarg na remont ul. Orlej, ale z nie do końca jasnych przyczyn, nie doszedł do skutku. Niby żaden wykonawca do tego przetargu się nie zgłosił. Dla mnie to dziwne. Domyślam się, że przez liczne zawężenia na odcinku Orlej od „Jubilatu” w dół wykonawcy widzą trudności techniczne, ale tylko gdybam. Ponieważ na tym remoncie bardzo mi zależy, to postanowiłam zwrócić się do Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców o pomoc w uzyskaniu wyceny tego remontu od Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Wycena remontu jest niezbędna do tego, żeby móc szukać na niego środków w budżecie Miasta. Budżet dzielnicy VII jest zbyt skromny na to, żeby wyremontować omawiane skrzyżowanie, wynosi on na cały 2026 rok około 6 milionów złotych.
I teraz, drogi czytelniku, przyszła do KdMu wycena od ZDMK, zamieszczam zapytanie i odpowiedź w pliku poniżej tego tekstu. Projekt przebudowy skrzyżowania wraz z remontem ulicy Orlej…projekt…nie remont…projekt wyceniono na 550 000 zł, a wykonanie, czyli remont właściwy wyceniono na
19 milionów złotych. Kwota dla mnie szokująca, sądzę, że skutecznie nas oddalająca od remontu ulicy Orlej.
To jest suma, która nawet na budżet Rady Miasta jest baardzo duża, a co dopiero na Radę Dzielnicy VII. Wiadomo, że jesteśmy lokalizacją peryferyjną i Miasto w pierwszej kolejności przychylniejszym okiem spojrzy na remont Kalwaryjskiej, Starowiślnej itp. Bardzo bym chciała zrozumieć, jak uzyskano to wyliczenie na
19 milionów, bo sąsiednia ulica, wspomniana w tym zapytaniu, czyli Sępia, została już wyceniona na
260 000 zł. - Pokuszę się o słowo o przetargach publicznych.
Z ich powodu te kwoty na remonty wszystkiego w Krakowie są tak absurdalnie wysokie. Śmiem twierdzić, że w przetargach startują ludzie „posiadający wiedzę tajemną” i „znający się na przetargach”, czyli ograniczona grupka jednych i tych samych ludzi, która dyktuje ceny. Według moich obserwacji ceny są windowane w stosunku do cen rynkowych razy dwa, razy trzy, razy pięć, zależy:) Osoba prywatna zatrudniająca prywatną firmę z wolnego rynku zrealizowałaby taki sam remont za ułamek tej kwoty. Urzędnicy nie mając nikogo więcej do wyboru, czyli tylko tych, co wzięli udział w przetargu, decydują się np. na najniższą cenowo ofertę tego, który w przetargu wystartował, ale końcowo i tak ta cena jest ze dwa/ trzy razy wyższa niż „normalnie”. Miasto jest ograniczone przez przetargi, tej polityki nie da się tak łatwo wyeliminować, ja w każdym razie nie umiem;) Dlatego nie dziwcie się, że ceny wszystkich remontów są absurdalnie wysokie. Dochodzi do kuriozalnych remontów ławek i toalet, wieści o największych hitach przetargowych czasem przedostają się do opinii publicznej. Była słynna ławka na placu Biskupim za 230 000 zł, była toaleta na placu zabaw za 500 000 zł. Czasem myślisz, że to żart, ale nie. Ja osobiście byłam ostatnio na delegacji,
w której wskazałam do wymiany deski w ławce przy jednym z klubów sportowych. Konkretnie: trzeba było wymienić spróchniałe deski w liczbie 3 sztuki w jednej ławce i 3 deski mniej zepsute w drugiej ławce. Razem 6 desek. Bardzo wielkie było moje zdziwienie, jak zobaczyłam później notatkę z tej delegacji podpisaną przez urzędników mi w tej delegacji towarzyszących, którzy wycenili UWAGA UWAGA wymianę
6 desek w ławkach na kwotę około
5 000 zł (pięć tysięcy złotych). Czasem mam wrażenie, że urzędnicy dysponują pieniędzmi z Monopoly, a nie z naszych podatków…
Ja po ponad roku w Radzie Dzielnicy zaczęłam się przyzwyczajać do takich wycen, ale Państwu tłumaczę, jak to działa, żebyście mieli świadomość, jakie to są kwoty i że głównie z ich powodu jakiś remont się jeszcze nie odbył.
3. Inną sprawą jest jeszcze kolejka remontowa. Zgłoszeń rzeczy do remontu w dzielnicy jest mnóstwo. Są one nieraz rozpisywane na lata, z reguły od zgłoszenia do realizacji mijają trzy lata, jak wszystko dobrze pójdzie (czytaj: nie jest absurdalnie drogie). Wyobraźmy to sobie tak: wysyłacie Państwo zgłoszenie o budowę chodnika na ulicy X. Rada przyjmuje to do wiadomości, wpisuje na listę potrzeb. W kolejnym roku odbywa się projektowanie tego chodnika, a rok po projektowaniu dochodzi do przetargu i do wykonania (jeśli dobrze się ułoży to w tym samym roku). Z tego prawie zawsze robią się trzy lata (1. projekt 2. przetarg, 3. wykonanie = 3 lata). Bywa i tak, że remont znajdzie się na liście „do remontu w 2025 roku”, ale potem z niej spada, bo nie wystarczyło na niego środków. Niektóre remonty są przepisywane z roku na rok i czeeekają latami na realizację. Wiadomo, że potrzeba jest, ale kiedy znajdzie się na nią finasowanie? Ja zachęcam do przypominania o remontach, na które się czeka, to zawsze skutkuje tym, że „rada bierze sprawę na tapetę”. Remontom trzeba pomagać, interesując się nimi;) Słowo mieszkańca nie jest bez znaczenia, a słowo wielu mieszkańców bardzo dużo znaczy. Przyjmijmy przypadek progów zwalniających. Jeśli do dzielnicy np. raz na kilka miesięcy przychodzi mail o tym, że na ulicy X w miejscu Y powinien być próg zwalniający, bo kilka razy był tu wypadek, to dzielnica zawsze się takim przypadkiem zainteresuje i zawnioskuje o ten próg.
Co innego jak próg zgłasza tylko jedna osoba, wtedy nie zawsze dochodzi do realizacji, nie możemy przecież spełniać marzeń każdego mieszkańca dzielnicy;)
Ważne: zgłoszenia należy wysyłać na adres: rada@dzielnica7.krakow.pl
4. JAK ZATEM ZWIĘKSZYĆ BEZPIECZEŃSTWO NA BIELANACH?
- Sygnalizacja świetlna Orla/Księcia Józefa: będziemy o tym w radzie dzielnicy dyskutować i zapytamy ZDMK
o możliwości. Wydaje się, że przebudowa całego skrzyżowania nie jest koniecznością, aby to zrealizować. - Szykany na ul. Księcia Józefa-tę możliwość spowolnienia ruchu będziemy dyskutować z inspektorem ruchu
- Budowa ronda Orla/Księcia Józefa-rondo w obecnych warunkach się nie zmieści, bo nawet autobus 102 ma tu problem ze złożeniem się przy skręcie, czyli trzeba by przebudować skrzyżowanie, być może zabrać komuś kawałek działki/wykupić. Wykup działki i przebudowa skrzyżowania da lekko kilka milionów, tak sądzę.
- Progi zwalniające na Księcia Józefa: wiele osób już je do mnie zgłaszało, na dyżurze, mailowo, przez messengera, osobiście… Pytaliście, dlaczego na Królowej Jadwigi progi są, a na Księcia Józefa nie ma? W dodatku ulica Księcia Józefa nie jest już drogą wojewódzką, więc progi wstawiać można. Skontaktowałam się w tej sprawie z Miejskim Inspektorem Ruchu i powiedziano mi, że progi muszą znajdować się w konkretnej odległości
od domów, nie mogą znajdować się przy zjazdach do posesji i muszą być oddalone co najmniej 10 metrów od przejścia dla pieszych. Poza tym urzędnicy zwracają uwagę na „negatywne aspekty progów”, czyli powstawanie drgań dla pobliskich budynków, dodatkowy hałas w momencie najeżdżania i zjeżdżania i w końcu skargi mieszkańców na te „aspekty negatywne” skutkujące demontażem progów w wielu miejscach Krakowa. Żeby taki próg zwalniający (tzw. „wyspowy”, bo jeżdżą tu autobusy
i to kolejny problem techniczny) powstał przy ulicy Księcia Józefa na Osiedlu Bielany, to potrzebni by byli chętni mieszkańcy, którzy by zadeklarowali (najlepiej na piśmie), że taki próg zwalniający przed ich domem absolutnie nie będzie im przeszkadzał. Urzędnicy po takiej deklaracji nie będą się bać, że zaraz po zamontowaniu progu będą go musieli demontować. My, jako rada dzielnicy, będziemy mieć zielone światło, żeby o taki próg zabiegać.
Jeśli wśród Państwa są takie chętne osoby, to proszę o wysłanie zgłoszenia mailem (rada@dzielnica7.krakow.pl), z podaniem dokładnego adresu dla posadowienia progu zwalniającego: np. ul. Księcia Józefa X, są zgody wszystkich sąsiadów z domu X i Y.
p.s. Obecnie ogłoszono zapytanie ofertowe na zwycięski projekt z Budżetu Obywatelskiego pt. Inteligentna sygnalizacja świetlna. Urządzenie ma być zamontowane na wysokości SP 48 i kościoła, pewnie potrwa to jeszcze kilka miesięcy. Sygnalizacja ta jest rozwiązaniem nowatorskim, nie ma takiej drugiej w Krakowie, ale są takie rozwiązania w Europie. Działanie tej sygnalizacji polega na tym, że jak ktoś jedzie za szybko, to automatycznie zapala mu się czerwone światło.
p.s. #2
w tegorocznym Budżecie Obywatelskim zgłosiłam projekt pt. Nowy asfalt na Orlej. Pomysł na projekt jest rezultatem otrzymanej od ZDMK wyceny przebudowy skrzyżowania wraz z remontem ul. Orlej… Ograniczyłam pomysłowość do minimum, tylko do wymiany asfaltu i liczę na to, że na taką ascetyczną wersję wystarczy 800 000 zł, czyli max, który można przeznaczyć na projekt dzielnicowy. Weryfikacja projektów BO jeszcze przed nami, trzymajcie kciuki, żeby przeszedł;) Nie ma tu żadnej gwarancji, że urzędnicy go zaakceptują.
p.s. #3
być może uda się wprowadzić na Bielanach pewne zmiany z kategorii mniej kosztownych. Kosztowny (milionowy) projekt organizacji ruchu już mamy i już się przedawnił, nie znaleziono na niego finansowania w poprzednich latach. Inspektor ruchu pracuje teraz nad mniejszymi (realnymi) zmianami i zaliczyć można do nich:
-wprowadzenie ograniczenia prędkości do 40 km/h na ulicy Księcia Józefa od serpentyny przy ul. Zakręt do Ronda Unii
-na skrzyżowaniu ul. Sokolej/Na Wirach założenie lustra, oznakowanie drogi wewnętrznej i wymalowanie linii
-na skrzyżowaniu ul. Zakręt i Kruczej wprowadzenie oznakowania drogi wewnętrznej lub strefy ruchu
-na ulicy Bielańskiej odmówiono wprowadzenia opcji oznakowania „wjazd tylko dla mieszkańców” z uwagi na to, że droga jest publiczna i w świetle przepisów nie jest możliwe wprowadzenie takiego ograniczenia.
-propozycja strefy zamieszkania na odcinku ul. Orlej od „Jubilata” do przedszkola „Bielankowo” – inspektor waha się co do wprowadzenia tego rozwiązania
z uwagi na słabe oświetlenie uliczne, cytuję: „nadanie pierwszeństwa przed pojazdami na źle doświetlonym odcinku drogi może powodować, iż piesi będą tylko pozornie bardziej chronieni”, czyli po prostu inspektor boi się wypadków z udziałem pieszych, którzy w strefie zamieszkania zyskują pierwszeństwo.
Rada Dzielnicy będzie dyskutować temat zwiększenia bezpieczeństwa na Bielanach na najbliższej komisji infrastruktury 1.04.2025 o godz. 18:00, ul. Prusa 18.
Zapraszam!
AF



Dodaj komentarz