Kościuszki nie dla influencerów

Miałam tego nie pisać, miałam to zdusić w sobie
i przemilczeć, bo w zasadzie to, co się kończy remontować na ulicy Kościuszki, to już się kończy i jest na ten moment nieodwracalne. Zakończenie prac przewidziano bowiem na połowę grudnia 2024 r. Pewne decyzje już dawno zostały podjęte, pewne papiery podpisane, teraz w zasadzie to zostaje mi tylko pokrzyczeć sobie, a i tak kijem Wisły nie zawrócę. 

Do rzeczy. Według wcześniejszych ustaleń i projektu, który opiniowała z mieszkańcami w poprzedniej kadencji Rady Dzielnicy Zwierzyniec, to chodniki na ul. Kościuszki miały być ułożone z kostki brukowej i nie wiadomo w którym momencie i przez kogo konkretnie zostały zamienione na chodniki z płyt 50/50. Szara płyta 50/50 kosztuje od 13 do 18 zł za sztukę u producenta ze Skawiny, sama sprawdziłam. Oczywiście to cena detal, dla mnie, na zakup jednej palety. Cena dla całego tira takich płyt, a tyle będzie potrzebne dla całej ulicy Kościuszki, będzie jeszcze niższa. Nie mylą się zatem ci z mieszkańców, którym kojarzą te płyty z PRLem, bo dokładnie takie były dotąd na ulicy Kościuszki, a teraz będziemy mieć takie same, tylko nowsze. Dla mnie jest to wielce rozczarowujący wybór, są to tanie i popularne płyty chodnikowe jakich wiele w dzielnicach, na peryferiach i u przysłowiowego Janusza i Grażyny na podwórku. Jest mi wstyd za to, że jedna z głównych ulic Krakowa, wprost zmierzająca do Wawelu, będzie taka przaśna. Do tego jeszcze zafundowano nam pewien chaos poznawczy w postaci innego wyglądu ulicy Zwierzynieckiej, tam jest kostka czerwona i szara o falowanych brzegach, na ulicy Królowej Jadwigi także jest kostka (inna niż na Zwierzynieckiej, pospolity Behaton, nr 1 na liście tandety wśród designerów), a w środku tego włożono ulicę Kościuszki z płytą chodnikową szarą 50/50 cm.

Czy w Krakowie nie powinno być już dawno planu urbanistycznego, który by ten wygląd ulic regulował ? Życzyłabym sobie, żeby Kraków był tym miastem, które wyznacza trendy, nadaje ton i od którego pobiera się wzorce wyglądu ulic, niestety dalej jesteśmy tylko naśladowcami i o takich powierzchniach płaskich ulicznych jak w Warszawie i na świecie możemy tylko pomarzyć. Ulice i chodniki także zarabiają pieniądze dla Miasta, w Krakowie się raczej tego nie pojmuje. Jeśli ulica podoba się turystom, to ją fotografują, wrzucają zdjęcia np. na Instagram, napędzają więc ruch kolejnych osób, które chciałyby zobaczyć Kraków, co daje konkretny pieniądz. Jeśli ulica się podoba przedsiębiorcom,  to otwierają tu swoje biznesy, miejsce staje się modne i zarabia. Tymczasem nam na następne 40 lat zafundowano bylejakość za około 50 milionów. 

Żal jest o tyle większy, że na radzie budowy ustaliłam, że nie było  zatrudnionego architekta. Ciąg ulic Zwierzyniecka/Kościuszki ogarnięto  samymi inżynierami. Tak proszę  Państwa, projekt przebudowy ciągu ulic Zwierzyniecka i Kościuszki został stworzony tylko i wyłącznie przez inżynierów, nie było w zespole architekta ! Będziemy mieć więc ulicę praktyczną, chodzić się będzie po Kościuszki dało, ale nie będziemy mieć ulicy ładnej. Niestety nie ma nawet schematów ułożenia żałosnych płyt 50/50. Przysłowiowy Pan Józek układa je na ulicy Kościuszki, tak jak potrafi, przejdźcie się i spójrzcie na docinki. Bardzo mi przykro. Pokładam jeszcze jakieś nadzieje w Zarządzie Zieleni Miejskiej, może nowe nasadzenia drzew i krzewów jakoś odwrócą uwagę o szarej płyty 50/50.

AF